Hackamore – co to właściwie jest i po co?

DSC_5313

Są różne rodzaje kiełznania konia. Każdy zna wędzidło, większość poznała ich różne typy (do tego jeszcze wrócę), a czy znacie i widzieliście hackamore?

Hackamore to kiełzno specjalne, bezwędzidłowe.

Cechą specyficzną takiego ogłowia jest brak wędzidła. Hackamore nie działa na dolną szczękę, tak jak to ma miejsce w każdym kiełźnie wędzidłowym: zwykłym, munsztuku czy nawet pelhamie. Hackamore działa na kość nosową, a także pośrednio na potylicę. Stosuje się je głównie w skokach i jeździe westernowej, a ma na celu ochronę pyska konia. Nie jest jednak tak, że skoro nie wali konia po dolnej szczęce, to jest łagodniejsze czy bardziej humanitarne i naturalne. Jak każde kiełzno specjalne hackamore powinno być używane tylko przez zaawansowanych jeźdźców o delikatnej ręce i dobrym wyczuciu. Jeśli będzie posługiwał się nim jeździec o słabym dosiadzie i równowadze, bez niezbędnego wyczucia i czułej ręki może koniowi wyrządzić ogromną krzywdę. To zresztą zasada, która tyczy się wszelkiej współpracy z koniem. Spójrzcie, jak dokładnie wygląda kość nosowa, na której leży hackamore:

kość-nosowa

Za ostre działanie hackamore podobno może ją nawet złamać! nie wiem, na ile jest to jeździecki mit, a ile w tym prawdy, ale kontemplując powyższy obrazek jestem w stanie w takie złamanie uwierzyć. W naszej stajni nie stosuje się takiego kiełznania. Powód jest prosty – lepiej, by nasi początkujący jeźdźcy otępili pysk konia niż zrobili mu poważną krzywdę. Mama, mój jeździecki idol i przewodnik zawsze mi mówiła, że każdy patent specjalny to brzytwa w rękach małpy. Takim ustrojstwem jak hackamore może posługiwać się tylko ten, kto wie jak to robić właściwie.

Widziałam na lokalnych zawodach skokowych konia na hackamore. Skakał jak piłka, z pięknym baskilem, a łeb nosił prawidłowo i lekko. Wierzę w hackamore. Sama nigdy nie stosowałam. Czy jest na sali ktoś, kto jeździł na hackamore i może mi dodać odwagi?

Fot. Kuba Lipczyński # Arkana