Dlaczego koń wyciera sobie ogon?
Fot. Weronika Ładak # Jantar
Konie bardzo lubią się drapać, pocierać, czochrać. Z lubością tarzają się, gdy tylko trafi im się dogodna okazja. Na pastwisku mamy już piaszczyste doły (jak leje po bombach) – wanny do tarzania, które konie stworzyły sobie same. Tarzają się też na padoku, na biegalniach. Rekordziści tarzają się na plaży czy piaszczystych leśnych duktach podczas wyjazdu w teren, przy czym taki szczegół jak jeździec w siodle wcale im w tym nie przeszkadza. Zazwyczaj po morskiej kąpieli to kuce korzystają z okazji i kładą się do tarzanka w pierwszym lepszym piaszczystym miejscu, jakie napotkają. A Bolek kiedyś próbował wytarzać się, gdy stał z bryczką przy plaży i czekał na grupę. Już padł chłopak na przednie nogi i tylko szybka reakcja Kuby spowodowała, że podniósł się z powrotem i nie legł całkowicie. Nie wiem jak wyobrażał sobie tarzanko z dyszlami przypiętymi do swych boków, podejrzewam, że wcale. Koń nie analizuje, on sprawdza czy się da :)
Stojąc w boksie koń nie może skorzystać z uroków tarzania się. A przecież o sierść i skórę trzeba zadbać. I co pozostaje? Drapanie, wycieranie, czochranie się o ściany, poidło, żłób. Co się nawinie i może posłużyć jako drapaczka zaraz zostanie wykorzystane. Bo drapanie się i wycieranie sierści to u konia normalne zachowanie, objaw zdrowia i zainteresowania własną pielęgnacją. Tak konie dbają o swoją sierść i skórę; nasila się to zwłaszcza w okresie wymiany włosia i linienia po zimie. Przy okazji tego wpisu wspominałam o drapaczce dla koni na pastwisku – zajrzyjcie, polecam odświeżyć sobie ten wpis, bo zawiera sporo wiedzy o pielęgnacji końskiej sierści.
Samo drapanie i czochranie się o co tylko się da, nie jest wielkim problemem. To normalny objaw i nie trzeba się w nim doszukiwać głębszych treści. Również tarcie zadem i rzepem ogonowym jest normalne, zwłaszcza w okresie zmiany sierści. Ot, pielęgnacja. Zdarza się jednak, że koń tak gorliwie trze zadem, że rzep zaczyna przypominać szczurzy ogon: łysy, chudy, z ostrymi, krótkimi włoskami. I to już nie jest ani fajne, ani normalne. Oprócz kwestii walorów estetycznych (taki wytarty ogon naprawdę bardzo szpeci przepiękne przecież zwierzę) nadmierne wycieranie ogona powoduje powstawanie małych ranek i mikrourazów skóry, co z kolei podnosi ryzyko infekcji. Tu trzeba działać!
DLACZEGO KOŃ WYCIERA SOBIE OGON?
Powodów takiego zachowania może być kilka:
- reakcja na schorzenia skóry
- reakcja na choroby pasożytnicze
- zaburzenie zachowania (nałóg)
- okres rui u klaczy
Aby dojść, dlaczego Twój koń tak intensywnie pracuje nad zmianą wizerunku i oszpeceniem się przemyśl i przeanalizuj więc:
1. Czy to klacz w okresie rui? Czasem grzejące się klacze wycierają sobie ogony. Minie, spokojnie. Jeśli klacz bardzo się przykłada do tej działalności to zakładaj jej na ogon bandaż – ochroni włosie rzepa. Tylko ten bandaż zawiąż prawidłowo i nie zostawiaj na długo – rzep jest ukrwiony, nie odetnij w nim krążenia ciasnym węzłem, bo zgnije i odpadnie. Serio. To skrajny przypadek, ale może się zdarzyć.
2. Kiedy koń był odrobaczany? Wiele pasożytów bytujących wewnątrz konia (np. owsik koński) składa swe jaja w odbycie i wyrzuca potomstwo na zewnątrz, by miało szanse skolonizować następny dogodny koński obiekt. To powoduje oczywisty świąd w okolicach odbytu i reakcję konia – drapię się, nawet gdy zaczyna boleć obtarty zad, bo to tak cholerstwo swędzi! Ach, chwila ulgi!
3. Przyczyną wycierania ogona mogą też być pasożyty zewnętrzne. Np. takie roztocza uwielbiają kolonizować koński rzep (pod spoconym i brudnym rzepem mają istny raj). Sprawdź, zadziałaj, wylecz, daj ulgę.
4. Oprócz pasożytów świąd wywołują też choroby grzybicze skóry. Zazwyczaj nie dotyczą tylko ogona, ale to po nim najwyraźniej widać problem. Reaguj.
5. A może koń jest alergikiem? Nasz Jantar cierpi na tzw. lipcówkę zwaną również letnią egzemą. Jest to po prostu uczulenie na ślinę muchówek. Również Iliada zdradza nadwrażliwość na te owady. W rezultacie oba konie są przepiękne zimą i jesienią, a latem w szybkim tempie upodabniają się do szczurów. Spójrzcie, tak wyglądają ich kity w okresie letnim:
Fot. Weronika Ładak # Szczurzy ogon Jantara
Fot. Weronika Ładak # Iliada próbuje dogonić Jantara w tym trendzie do szczurzego ogonka
I to jeszcze nie są szczyty końskich możliwości. W pierwszym roku letniej egzemy Jantar chodził z całkowicie gołym rzepem. Skórę miał zgrubiałą, pooraną. Oprócz ogona koń z lipcówką wyciera sobie też grzywę, zwłaszcza w okolicach potylicy. Teraz podejmujemy walkę z lipcówką, ale sprawa nie jest łatwa. Co mogę doradzić tym, których konie cierpią na taką alergię?
Przede wszystkim – współczuję. Taka alergia może dotknąć każdego konia bez względu na wiek, rasę, maść. Pewne badania stwierdzają jednak, że najczęściej dotyczy koni typu zaprzęgowego i kuców. Nie wiem dlaczego, ale u nas się zgadza – i Jantar i Iliada to zaprzęgowe ślązaki starego typu. Podobno jest to też uwarunkowane genetycznie, więc brak odporności przekazywany jest w genach. Jeżeli Wasz koń tak zareaguje któregoś lata to nie łudźcie się – nie minie, w kolejnym roku się powtórzy. Leczenie ogranicza się właściwie do chowania konia w stajni w krytycznych porach dnia letniego (późne popołudnie do rana). I to daje najlepsze rezultaty, bo tu naprawdę lepiej zapobiegać niż leczyć. Miejscowe smarowanie to krótkotrwały i dość słaby efekt, ale możecie próbować maści na bazie smoły węglowej lub benzoesanu benzylu. Lepsze efekty daje leczenie zastrzykami z kortykosterydów lub stosowanie preparatów antyhistaminowych. Trzeba to również stosować często, a do tego jest niestety bardzo drogie. Niewiele, ale jednak tańsze jest leczenie sterydami w przypadku kuców; niestety nasz Jantar ma prawie 600kg i jego dawki są wyjątkowo drogie. Dlatego najlepiej po prostu zapobiegać siadaniu muchówek zamiast leczyć i łagodzić skutki ugryzień. Doradzam chowanie konia w stajni i wspomaganie poprzez spryskiwanie środkami owadobójczymi na bazie pyretrum (np. BIO-Insektal lub Owadoks). Takim środkiem spryskujemy całe ciało konia. Podobno są też opaski na końską szyję lub etykietki nasączone pyretrum, które można przyczepić do kantara. Nie wiem, nie stosowałam. Ale spryskiwanie środkiem biobójczym daje rezultaty. Szału nie ma, ale zawsze trochę ulży i uchroni konia przed transformacją w monstera ze zgrubiałą, nabrzmiałą skórą, z przerzedzoną i zmierzwioną grzywą, łysym rzepem ogonowym, łuskami i sączącym się z nich płynem surowiczym. Nie zaniedbajcie, reagujcie.
Jeśli już upewniliście się, że wycieranie ogona u Waszego konia nie ma nic wspólnego ze złą pielęgnacją czy zaniedbaniem zdrowotnym (innymi słowy: koń jest odrobaczony, czysty, a grzyby, roztocza czy inne dermoproblemy go nie dotyczą) to czas rozważyć inną przyczynę takiego zachowania. A właściwie już nie zachowania, a zaburzenia zachowania. Bo w żadnym wypadku normalne to nie jest, by zdrowy koń wycierał sobie ogon. Jeśli więc zdrowie fizyczne mu dopisuje to znaczy, że przyczyną tarcia jest problem psychiczny.
Pisałam Wam o różnych stajennych nałogach, w które popadają sfrustrowane konie. O, tutaj – część 1, część 2, część 3, a nawet tutaj. Wycieranie ogona można dorzucić do takiego zestawienia. Niekoniecznie musi być to spowodowane stajennym karcerem i nudą. Bardzo często jest to reakcja na jakieś frustracje społeczne, a więc dotyka nawet koni, które są regularnie pastwiskowane. Jeśli koń jest często wystawiany na sytuacje konfliktowe, a poziom stresu utrzymuje się u niego na wysokim poziomie to może znaleźć ujście w takim właśnie buforze – tarciu zadem o wszystko, co się do tego nada. Często w ten sposób koń rozładowuje też swoje podniecenie, zastępuje tarciem aktywność ruchową. Jeżeli Waszego konia dotyczy taki problem to należy gruntownie przeanalizować warunki, w jakich zwierzę bytuje. I nie chodzi tu tylko o błędy w chowie (warunki niezgodne z potrzebami gatunkowymi konia – pisałam o tych potrzebach m.in. w tym wpisie Zrozum naturę konia), ale również błędy popełniane przez nas, ludzi w postepowaniu z koniem. Wszelkie niekonsekwencje w treningu, brak jasnych i klarownych zasad, agresja itp. frustrują konia i obciążają go psychicznie. Należy więc zadbać o polepszenie warunków życia naszego konia: bytowych, żywieniowych, zapewnić mu dużo ruchu i stadnego, społecznego życia oraz przeanalizować sposób postępowania z nim i treningu.
Pamiętajcie, że w ramach zapobiegania wycieraniu ogona przez konia należy postawić przede wszystkim na profilaktykę zdrowotną. Pamiętajcie o regularnej pielęgnacji (tu również o myciu czy przecieraniu mokrą szmatką okolic odbytu – taki zaschnięty brud po „stresówce” też swędzi i drażni). Sam ogon warto też „prać” – jest wiele preparatów (spraje, szampony, olejki), które pomagają w pielęgnacji ogona i przynoszą znaczną ulgę zwierzętom. Spróbujcie tych z bio-siarką (redukuje swędzenie) lub z dziegciem, olejkiem herbacianym, D-panthenolem, propolisem. Nie zaniedbujcie też odrobaczania, odpowiedniego żywienia (źle żywiony koń nawet sierść zmienia wolniej, więc normalne w tym okresie wycieranie ogona może mieć widoczne skutki), sprawdzania stanu skóry i włosa w ogonie i grzywie na okoliczność roztoczy, grzybów, łupieżowych zmian. Wszelkie zaniedbania wychodzą dość szybko w zewn. wyglądzie konia. Reaguj, zanim koń zamieni się w szczura. I zażegnaj problem nim przerodzi się w stereotypię.
Wiktor
14 października 2016 @ 20:42
Koń nie analizuje, on sprawdza czy się da :)
Święte słowa! Jeśli Twoje to przejdziesz do kanonów hipiki!
Ania
14 października 2016 @ 21:02
Moje, moje:) To kiedy przechodzę do tych kanonów? Zapisz mnie! A przy okazji – literacką nagrodę Nobla zgarnął w tym roku Bob Dylan. Trochę jestem rozczarowana, ale trudno – nie ustaję w próbach, następna będzie moja! :)))))
Wiktor
15 października 2016 @ 14:07
Aniu zostałaś zapisana.
Czas oczekiwania ok 2o lat, ciesz się to i tak szybciej niż zapisana konsultacja u ortopedy na NFZ! Jeśli Bob Dylan nie umie jeździć konno to komisja w Sztokholmie powinna mu tę nagrodę odebrać i oddać Tobie. Kaską dzielimy się po połowie :)
Paula
15 października 2016 @ 15:18
Planuje Pani może jakiś wpis o:
– o owijkach ? Jak zakładać, czy są potrzebne itp., bo znam różne opinie
– o lonżowaniu ? Jak poprawnie lonżować konia, jak używać wodzy pomocniczych, jak rozplanować trening itd.
Pozdrawiam
Paula ;)
natka
20 października 2016 @ 20:38
Paula o lonzowaniu już było. Pani Aniu bardzo mądry wpis. U mnie w stajni na szczęście to nie jest spotykane. Mamy zaprzęgów konie i im też się to nie trafią.
grazyna
26 listopada 2022 @ 21:08
witam proszę o pomoc kupiłam konia z lipcówką brak sierści na grzywie i ogonie co robić koń zimnokrwisty