Tego jeszcze na tym blogu nie było. Mam do rozdania trzy czapraki. I z radością wyślę je komuś z Was. I z przyjemnością, bo te czapraki mogę polecić – sprawdziłam! Sama na takim jeżdżę i odkąd pojawił się na zdjęciu w tym wpisie to dostałam od Was kilka zapytań gdzie można taki nabyć. Mój czaprak wygląda tak:
Oczywiście ostrość ustawiona na czaprak – to sygnał tego, co mojemu mężowi się tu wydało najważniejsze :) Czaprak jest z dobrze piorącego się dżinsu, a kieszonka niesamowicie mi się przydaje. Wożę w niej worki do sprzątania na plaży oraz komórkę – wreszcie odpadł mi problem braku kieszeni w koszulce. Wcześniej upychałam telefon w kieszeń bryczesów, co nie było wygodne. Komórka mnie uwierała, a wyciąganie jej z kieszeni było trudne i często nie zdążyłam, nim dzwoniący się rozłączył. Bo moje bryczesy są tak obcisłe, że trudno mi wcisnąć łapę w kieszeń – już samo wożenie w nich telefonu napinało materiał tak, że miałam problem z nabieraniem powietrza i jechałam na permanentnym wdechu. Nie wiem, co się stało; chyba się w praniu skurczyły ;) A teraz wrzucam telefon w kieszeń czapraka i on tam grzecznie siedzi, dostępny w każdej chwili w sekundę. I nie wypada ani w kłusie, ani w galopie!
Oprócz mojego czapraka w stajni testowaliśmy też inny model:
Ten czaprak porządnie dostał w kość. Szedł w każdy teren, a więc 3-4 razy dziennie pracował pod siodłem po 2 godziny. I muszę przyznać, że widać na nim ślady użytkowania. Przede wszystkim przetarła się siateczka pod spodem. Czaprak był rzucany na płot, siatka się łatwo zahaczała i rwała. Poprzecierała się też w miejscach najmocniej pracujących. To rzecz do zmiany – kolejne czapraki tej marki będą podszywane czymś trwalszym. Ja sama jednak jeżdżę na tej siateczce i nie narzekam. O swój czaprak dbam i jest cały. Nie obciera konia, nie odparza. A sprawdzaliśmy te czapraki głównie na siwkach, bo te się najwięcej nam obcierają.
Czaparaki te szyje Dorota Grott pod własną marką GRODI.
Można je u niej zamówić przez fejsbuka. Są dostępne w dwóch wersjach: grube i cieńsze. Ja mam ten grubszy i koń latem łatwo nie ma, ale za to cały pot jest odprowadzany, bo wsiąka w chłonny wkład. Z Dorotą najłatwiej się skontaktować przez fejsa, a jak ktoś fejsa nie ma to można przeze mnie, przekażę info. Można zamówić coś z gotowych prezentowanych wzorów lub podyskutować o nowym projekcie. Te czapraki są szyte ręcznie (oczywiście na maszynie do szycia, a nie z naparstkiem na palcu i przy blasku świecy). To nie masówka z taśmy produkcyjnej – macie pewność, że Wasz czaprak będzie oryginalny, inny, niepowtarzalny. Zachęcam Was do skontaktowania się z GRODI, która zresztą sponsoruje dzisiejszy wpis :)
A więc. Oddam całkowicie za darmo / gratis / w prezencie / bezpłatnie 3 czapraki od GRODI! Nie byłabym sobą , gdybym nie skorzystała z okazji na propagandę blogową: wszystkie czapraki w konkursie beztrosko ozdobiłam swoim logo. To niepowtarzalna okazja, bo inne GRODI czapraki są tak ubogie, że logotypu czubajki nie mają, żal. A te w konkursie informują, że czytacie i lubicie czubajkę. Więc jeśli ktoś się wstydzi, że mnie czyta to nie polecam udziału w konkursie:) Tak wyglądają konkursowe czapraczki:
I pojedynczo:
Kremowy, cieńszy. Powodzenia w utrzymaniu go w czystości. Na pocieszenie ujawnię, że ładnie się pierze w pralce. Podobno, bo ja go nie prałam :)
Numer dwa:
Z akcentem różu, polecam dla prawdziwego mężczyzny, który nie musi się tego odcienia obawiać. Jak nie będą w niego rzucać kamieniami to znaczy, że społeczeństwo wreszcie dorosło do tolerancji :) No chyba, że wygra dziewczyna, wtedy czaprak jak znalazł do lansu!
I ostatni:
Jeans z pomarańczem. I ma nawet bonus w postaci kieszonki – o, takiej:
A tak wyglądają z bliskiego bliska. Mój mąż właśnie siedzi na jachcie gdzieś w szuwarach na Mazurach, więc foty robiłam sama. Komórką. Jakość nie powala, niestety.
Ta siateczka nie jest, niestety zbyt mocna, więc nie rzucajcie swojego czapraka w krzaki róż. Jednocześnie siatka ta dobrze przepuszcza wilgoć w głąb chłonnego wkładu. Nie odparza, nie obciera. Sprawdza się u mnie, nie sprawdziła się w masówce czyli stajennej, rekreacyjnej trzepaninie. Tu rzut z bliskiego bliska. Komórką. Taką bez aparatu fotograficznego, co wyjaśnia jakość.
I to by było na tyle. Tak się zmęczyłam tym dodawaniem fot, że nie mam już siły na wyjaśnianie zasad gry. Jutro wrzucę info jak wziąć udział w zabawie i wygrać taki potnik. A tymczasem zapoznajcie się marką GRODI – niektóre wzory zrywają portki!
Jeśli macie pytania odnośnie czapraków do dawajcie w komentarzach – wyjątkowo będę aktywna i odpowiem na każde :)
W kwestii informacyjnej – sponsorem czapraków jest Dorota Grott z GRODI. Czubajka.pl poleca czapraki, bo je sprawdziłam, a nie bo mi płacą. Nikt mi nie płaci, a jakby chciał to nie ma sprawy – biorę kasę (Dorota, czytasz to?) i polecam dalej. Bo ja polecam tylko to, co sprawdzę sama i co mogę zarekomendować z czystym sumieniem. Bez obaw – nie wrzucę Was na minę, jak mi zapłacą za reklamowanie badziewia. Obiecuję. No, chyba że zapłacą kwotę, za którą mogę zniknąć dożywotnio na Majorce. Z całą rodziną. I z Wami :)
Pierwszy raz na blogu – CZAPRAKI DO WYGRANIA!
Tego jeszcze na tym blogu nie było. Mam do rozdania trzy czapraki. I z radością wyślę je komuś z Was. I z przyjemnością, bo te czapraki mogę polecić – sprawdziłam! Sama na takim jeżdżę i odkąd pojawił się na zdjęciu w tym wpisie to dostałam od Was kilka zapytań gdzie można taki nabyć. Mój czaprak wygląda tak:
Oczywiście ostrość ustawiona na czaprak – to sygnał tego, co mojemu mężowi się tu wydało najważniejsze :) Czaprak jest z dobrze piorącego się dżinsu, a kieszonka niesamowicie mi się przydaje. Wożę w niej worki do sprzątania na plaży oraz komórkę – wreszcie odpadł mi problem braku kieszeni w koszulce. Wcześniej upychałam telefon w kieszeń bryczesów, co nie było wygodne. Komórka mnie uwierała, a wyciąganie jej z kieszeni było trudne i często nie zdążyłam, nim dzwoniący się rozłączył. Bo moje bryczesy są tak obcisłe, że trudno mi wcisnąć łapę w kieszeń – już samo wożenie w nich telefonu napinało materiał tak, że miałam problem z nabieraniem powietrza i jechałam na permanentnym wdechu. Nie wiem, co się stało; chyba się w praniu skurczyły ;) A teraz wrzucam telefon w kieszeń czapraka i on tam grzecznie siedzi, dostępny w każdej chwili w sekundę. I nie wypada ani w kłusie, ani w galopie!
Oprócz mojego czapraka w stajni testowaliśmy też inny model:
Ten czaprak porządnie dostał w kość. Szedł w każdy teren, a więc 3-4 razy dziennie pracował pod siodłem po 2 godziny. I muszę przyznać, że widać na nim ślady użytkowania. Przede wszystkim przetarła się siateczka pod spodem. Czaprak był rzucany na płot, siatka się łatwo zahaczała i rwała. Poprzecierała się też w miejscach najmocniej pracujących. To rzecz do zmiany – kolejne czapraki tej marki będą podszywane czymś trwalszym. Ja sama jednak jeżdżę na tej siateczce i nie narzekam. O swój czaprak dbam i jest cały. Nie obciera konia, nie odparza. A sprawdzaliśmy te czapraki głównie na siwkach, bo te się najwięcej nam obcierają.
Czaparaki te szyje Dorota Grott pod własną marką GRODI.
Można je u niej zamówić przez fejsbuka. Są dostępne w dwóch wersjach: grube i cieńsze. Ja mam ten grubszy i koń latem łatwo nie ma, ale za to cały pot jest odprowadzany, bo wsiąka w chłonny wkład. Z Dorotą najłatwiej się skontaktować przez fejsa, a jak ktoś fejsa nie ma to można przeze mnie, przekażę info. Można zamówić coś z gotowych prezentowanych wzorów lub podyskutować o nowym projekcie. Te czapraki są szyte ręcznie (oczywiście na maszynie do szycia, a nie z naparstkiem na palcu i przy blasku świecy). To nie masówka z taśmy produkcyjnej – macie pewność, że Wasz czaprak będzie oryginalny, inny, niepowtarzalny. Zachęcam Was do skontaktowania się z GRODI, która zresztą sponsoruje dzisiejszy wpis :)
A więc. Oddam całkowicie za darmo / gratis / w prezencie / bezpłatnie 3 czapraki od GRODI! Nie byłabym sobą , gdybym nie skorzystała z okazji na propagandę blogową: wszystkie czapraki w konkursie beztrosko ozdobiłam swoim logo. To niepowtarzalna okazja, bo inne GRODI czapraki są tak ubogie, że logotypu czubajki nie mają, żal. A te w konkursie informują, że czytacie i lubicie czubajkę. Więc jeśli ktoś się wstydzi, że mnie czyta to nie polecam udziału w konkursie:) Tak wyglądają konkursowe czapraczki:
I pojedynczo:
Kremowy, cieńszy. Powodzenia w utrzymaniu go w czystości. Na pocieszenie ujawnię, że ładnie się pierze w pralce. Podobno, bo ja go nie prałam :)
Numer dwa:
Z akcentem różu, polecam dla prawdziwego mężczyzny, który nie musi się tego odcienia obawiać. Jak nie będą w niego rzucać kamieniami to znaczy, że społeczeństwo wreszcie dorosło do tolerancji :) No chyba, że wygra dziewczyna, wtedy czaprak jak znalazł do lansu!
I ostatni:
Jeans z pomarańczem. I ma nawet bonus w postaci kieszonki – o, takiej:
A tak wyglądają z bliskiego bliska. Mój mąż właśnie siedzi na jachcie gdzieś w szuwarach na Mazurach, więc foty robiłam sama. Komórką. Jakość nie powala, niestety.
Ta siateczka nie jest, niestety zbyt mocna, więc nie rzucajcie swojego czapraka w krzaki róż. Jednocześnie siatka ta dobrze przepuszcza wilgoć w głąb chłonnego wkładu. Nie odparza, nie obciera. Sprawdza się u mnie, nie sprawdziła się w masówce czyli stajennej, rekreacyjnej trzepaninie. Tu rzut z bliskiego bliska. Komórką. Taką bez aparatu fotograficznego, co wyjaśnia jakość.
I to by było na tyle. Tak się zmęczyłam tym dodawaniem fot, że nie mam już siły na wyjaśnianie zasad gry. Jutro wrzucę info jak wziąć udział w zabawie i wygrać taki potnik. A tymczasem zapoznajcie się marką GRODI – niektóre wzory zrywają portki!
Jeśli macie pytania odnośnie czapraków do dawajcie w komentarzach – wyjątkowo będę aktywna i odpowiem na każde :)
W kwestii informacyjnej – sponsorem czapraków jest Dorota Grott z GRODI. Czubajka.pl poleca czapraki, bo je sprawdziłam, a nie bo mi płacą. Nikt mi nie płaci, a jakby chciał to nie ma sprawy – biorę kasę (Dorota, czytasz to?) i polecam dalej. Bo ja polecam tylko to, co sprawdzę sama i co mogę zarekomendować z czystym sumieniem. Bez obaw – nie wrzucę Was na minę, jak mi zapłacą za reklamowanie badziewia. Obiecuję. No, chyba że zapłacą kwotę, za którą mogę zniknąć dożywotnio na Majorce. Z całą rodziną. I z Wami :)
Do jutra!
Autor: Ania Kategoria: Z MOJEGO ŻYCIA