Lisa Chrzanowski – zagłosuj w Equestrian Social Media Awards!
Lisa Chrzanowski skończy w tym roku 18 lat. Urodziła się w New Jersey, ale obecnie mieszka i trenuje w Warszawie. Od dziesięciu lat jeździ konno; od prawie 8 walczy z cukrzycą. Zdiagnozowanie choroby nie zakłóciło jej pasji, a wręcz przeciwnie – Lisa trenuje, startuje i udowadnia milionom chorych osób, że pasja jest w życiu najważniejsza, a jej realizacji nie może nic przeszkodzić! Lisa jest bardzo aktywną zawodniczką. Mniej więcej raz w miesiącu można ją oglądać na zawodach w skokach przez przeszkody. Jej marzeniem jest udział w igrzyskach olimpijskich, a Lisa codziennie udowadnia, że cel ten osiągnie bez względu na wszelkie przeciwności. Jest znana w jeździeckim świecie, a fakt jej obecności na zawodach krajowych i międzynarodowych (w planach na ten rok ma starty poza UE) daje nadzieję osobom chorym, nie tylko na cukrzycę. Ta dziewczyna udowadnia, że pasji nie pokona żadna choroba, co więcej – osoba chora może być aktywna sportowo, nawet w tak urazowej dyscyplinie jak skoki.
Pod koniec ubiegłego roku Lisa Chrzanowski została nominowana do nagrody Equestrian Social Media jako sportowiec, który najlepiej wykorzystuje media. Dostała się do finału, a teraz potrzeba jej naszego wsparcia. Swój udział w społecznościowych mediach Lisa wykorzystuje do propagowania aktywności osób chorych, udowadniania, że nawet z cukrzycą można czynnie i zawodowo uprawiać ciężki sport, zbiera także fundusze na pomoc w walce z cukrzycą wśród dzieci w słabiej rozwiniętych na tym polu krajach np. Gwatemali. Pomóżmy Lisie wygrać w plebiscycie ESMA!
Jak zagłosować na Lisę Chrzanowski? Wejdźcie na stronę ESMA: o tutaj – klik klik. Następnie wybierzcie KATEGORIĘ NR 4 „Best use of social media by a professional horseperson”. Po kliknięciu w tę kategorię otworzy się lista nominowanych. Wybierzcie nazwisko Lisy (nr 4) i zaznaczcie. Później zjeżdżacie na sam dół strony i podajecie swojego maila. Bez obaw, nikt Was nie będzie zarzucał spamem, jeśli nie zaznaczycie, że chcecie otrzymywać info od ESMA. Pozostaje już tylko zaznaczyć zgodę na warunki głosowania (I’ve read and agree with terms and conditions) i kliknąć przycisk SUBMIT. Zajmie Wam chwilę, a mamy szansę wywindować naszą dzielną Polkę i pokazać, że ją wspieramy i jesteśmy wdzięczni za wszystko, co robi.
NIE MA NA CO CZEKAĆ, BO GŁOSOWANIE TRWA TYLKO DO JUTRA DO 16:00!
Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony Lisy Chrzanowski na facebook.
Alberto Larraguibel i Huaso – Rekord Świata w Skoku
Rekord Świata w skoku (wpisany oficjalnie do Księgi Guinessa) należy od 65 lat do pary chilijskiej – Kapitana Alberto Larraguibel Morales, oficera chilijskiej armii i ogiera Huaso, również rodowitego chilijczyka. Koń początkowo nosił imię Faithful, ale ponieważ było anglojęzyczne zdecydowano, że koń powinien otrzymać chilijskie imię (zmieniono mu je na 2 lata przed biciem rekordu; koń przygotowywany był do sukcesu i rozsławienia Chile). Jego drugie imię oznacza chilijskiego pasterza; taki rodzaj amerykańskiego kowboja, meksykańskiego vaquero czy argentyńskiego gaucho.
Kapitan Larraguibel był młodym jeźdźcem w armii, bardzo ambitnym i pracowitym. W chwili bicia rekordu miał 30 lat. Rekord ten wynosi dokładnie 2,47m. Ustanowiony został 5 lutego 1949 roku, a po wysłuchaniu relacji świadków, obejrzeniu zdjęć i nagranego filmu Komisja Rekordów zatwierdziła go ostatecznie w maju. Do dziś rekord ten nie został pobity, choć próby były oczywiście na przestrzeni tych 65 lat regularnie podejmowane. Mówi się nawet, że para Fred Wettach Jr i koń King’s Own skoczyli 253,7cm, ale rekord ten nie został nigdy oficjalnie uznany z powodu zbyt małej ilości świadków.
Sam skok był rzeczywiście spektakularny. Do bicia rekordu można wykonać trzy próby; nie ma możliwości wykonywania czwartego najazdu. Huaso odmówił skoku za pierwszym podejściem, a znający jego możliwości kapitan Larraguibel nie naciskał. Przy drugim najeździe chilijczyk źle obliczył foule i wyskok był zbyt daleko; koń skoczył, ale zawadził brzuchem i tylnymi nogami zrzucając drągi. Dopiero trzecie podejście zakończyło się sukcesem – idealne odbicie, brak wahania ze strony obu członków duetu, dłuuuugi lot i czyste lądowanie. Trzeba zrozumieć, że w najwyższym punkcie lotu, gdy koń już składa się do lądowania, jeździec widzi przed sobą ziemię. Kapitan Larraguibel widział ja z wysokości 4 metrów; upadek na czachę z takiej wysokości to pewna śmierć. Wystarczy nawet strach jeźdźca i zły balans, by koń stracił równowagę i nie wykonał prawidłowego telemarka, lecz skręcił sobie kark. To są naprawdę ogromne emocje i adrenalina. Obejrzyjcie ten słynny, niepobity do dziś skok:
Siedem lat temu w Vina del Mar (miejscowości bicia rekordu) stanął pomnik kapitana Larraguibel i Huaso – 5m, 5 ton, niezły gigant.
Sam Huaso był koniem o ciekawej przeszłości. Nie wybitnie wysoki (miał ok. 165cm), przeznaczony do kariery wyścigowej, biegał na torach przez 6 lat. Były to lata nieustannych porażek – koń był niepokorny, nieposłuszny, bez szczególnego talentu. Wycofano go z toru, bo dość już narobił sobie obciachu. Trafił do oficera chilijskiej armii, który dostrzegł w nim predyspozycje dresażowe. Niestety, i tu kariery ogier nie zrobił. Jeszcze na treningu w wyniku nieszczęśliwego wypadku omal nie stracił życia. Została mu lekka kulawizna lewej tylnej nogi; bezwład, z powodu którego trzeba było wycofać konia z dresażu. Armia przeznaczyła go wówczas na skoczka, ale koń, który już na torach wyścigowych pokazał, jak niepokornym i trudnym jest typem i tu nie odnosił sukcesów, bo zbyt nerwowy i trudny do kontroli popełniał dużo błędów. Ostatecznie nie wróżono mu żadnej świetlanej kariery i uznano za przeciętnego wierzchowca bez szczególnych talentów. Do czasu, gdy wojskowy masztalerz przez przypadek zobaczył, jak ogier przeskakuje ponad 2 metrową ścianą, gdy spłoszył się na okólniku. Dokonał tego oczywiście bez plecaka w postaci balansującego jeźdźca, więc skok był czysty i poprawny. Wyczyn ogiera przekonał masztalerza, że koń ma szanse na wykazanie się w wysokich skokach. Ogier trafił do kapitana Larraguibel, który przez 2 lata przygotowywał się wraz z nim do bicia rekordu. Armia zmieniła skoczkowi imię na chilijskie i pozostało już tylko czekać na wyniki. W chwili bicia rekordu Huaso miał już 16 lat. Niemłody, po wyścigowych torach i skokowych wyczynach, dokonał wyczynu, który zrobił z niego mistrza świata. Potem nikt już go nie eksploatował i ogier dożył sędziwego wieku pozostając własnością armii. Padł z przyczyn naturalnych w wieku 29 lat. Na kamieniu nagrobnym wyryto jego imię.
Rekordu świata ustanowionego przez chilijczyków nie można mylić z konkursem potęgi skoku. Jak widać na filmiku wyżej przeszkoda skakana przez Huaso miała specjalną konstrukcję ułatwiająca lot ponad nią. Potęga skoku to konkurs rozgrywany zazwyczaj halowo i przeszkodą do pokonania jest mur. Rekord w skoku na potęgę należy do Niemca Franke Slothaak, został ustanowiony w Belgii na koniu Optiebeurs Golo w 1997r. Tak to wyglądało:
Autor: Ania Kategoria: Ci znani ludzie, Te znane konie