We wpisie o komunikacji werbalnej z koniem pisałam już o tym, że konie są milczkami. Wydawanie odgłosów zdradzałoby wrogom (drapieżnikom) miejsce pobytu stada, tak więc konie opierają się głównie na komunikacji niewerbalnej, a odzywają się rzadko. Aby nie przyciągać uwagi należy zachowywać się jak najciszej. Jasne, że na filmach konie rżą jak szalone, ale kto spędza z nimi dużo czasu ten wie, że używanie głosu jest w końskim stadzie dość rzadkie. Nasze domowe koniki różnią się oczywiście od swych dzikich, wolnych braci i straciły już odrobinę ze swej milczącej powagi. Wołają towarzyszy, gdy np. zostają same w stajni lub gdy inne konie odchodzą od nich w terenie. Monty Roberts wspomina, że mustangi, które sprowadzał do swych stajni, były zaniepokojone słysząc rżenie domowych koni. Odgłosy te wywoływały u nich panikę, więc zbijały się w grupkę i czekały na niebezpieczeństwo. Nawet gdy Monty wyprowadzał całe stado mustangów z zagrody i zostawiał w niej jednego dzikuska, ten sierota nie wołał towarzyszy.
Konie posługują się rżeniem głównie w celach lokalizacyjnych – źrebię woła mamusię, ta z kolei też sprawdza głosem: „Gdzie jesteś?”, „Wracaj!”, „Natychmiast do mnie, łobuzie!”. Klacz i źrebak rozpoznają swoje głosy. Stado z kolei czasem ostrzega się rżeniem przed niebezpieczeństwem – to takie specyficzne rżenie, powtarzany krótki sygnał.
Technicznie rzecz biorąc rżenie jest proste. Koń wypycha powietrze z płuc przez krtań, co wprawia w drganie struny głosowe. Rodzaj wydanego odgłosu zależy od stopnia otwarcia krtani i ułożenia warg. Z kolei głośność i ton rżenia reguluje siła, z jaką to powietrze z płuc wychodzi. Otwarty pysk i silny wydech = głośne, przeciągłe rżenie. Uchylone wargi i lekki wydech = ciche, pieszczotliwe rżenie.
Jakie odgłosy wydaje koń? Multum! Od cichutkiego parskania po donośny kwik. Trochę o końskich odgłosach było tutaj, sprawdźcie. Rżenie też jest różne:
- głośne, przeciągłe, donośne, długie – tak konie wołają towarzyszy. Zostaw konia samego w stajni, a ogłuchniesz. Spróbuj na „klejącym się do stada” zostać w tyle w terenie. Zabierz ogiera na samotną wyprawę, a w drodze powrotnej do stajni włóż sobie zatyczki do uszu. Na pewno znacie to rżenie-wołanie.
- krótkie sygnały, najpierw wysokie, potem coraz niższe, powtarzane – to koński sygnał UWAGA; ostrzeżenie; znak, by stado zebrało się w grupę.
- kwik, rżenie krótkie i głośne – to odganianie intruza, wyraża złość i jest groźbą. Pewnie słyszeliście, jak klacz krótko kwiczy na ogiera, w czasie gdy nie ma ochoty na randki. Często podkreśla to tupnięciem lub kopniakiem z zadu. Kwiczą też konie podczas wyżerki – wrzuć belę siana na wybieg i słuchaj, jak nawzajem się na siebie wkurzają.
- krótko, głęboko, raz po raz – tak koń wita kumpla, wyraża swoją radość. Pokazuje, że się cieszy – nasz Bolek wita tak klacze wchodząc do stajni, a mój niezapomniany Esauł potrafił witać tak mnie. I jabłka, które mu nosiłam kilogramami, więc bezinteresowna miłość to nie była, ale jak często Wasz koń witał Was tym rżeniem? To nie jest powszechne i częste.
A tego właśnie rżenia-powitania życzę Wam z całego serca! Obyście słyszeli je jak najczęściej w wykonaniu Waszych rumaków :)
Z czego rżysz czyli o odgłosie paszczowym, choć pytanie jest tendencyjne
We wpisie o komunikacji werbalnej z koniem pisałam już o tym, że konie są milczkami. Wydawanie odgłosów zdradzałoby wrogom (drapieżnikom) miejsce pobytu stada, tak więc konie opierają się głównie na komunikacji niewerbalnej, a odzywają się rzadko. Aby nie przyciągać uwagi należy zachowywać się jak najciszej. Jasne, że na filmach konie rżą jak szalone, ale kto spędza z nimi dużo czasu ten wie, że używanie głosu jest w końskim stadzie dość rzadkie. Nasze domowe koniki różnią się oczywiście od swych dzikich, wolnych braci i straciły już odrobinę ze swej milczącej powagi. Wołają towarzyszy, gdy np. zostają same w stajni lub gdy inne konie odchodzą od nich w terenie. Monty Roberts wspomina, że mustangi, które sprowadzał do swych stajni, były zaniepokojone słysząc rżenie domowych koni. Odgłosy te wywoływały u nich panikę, więc zbijały się w grupkę i czekały na niebezpieczeństwo. Nawet gdy Monty wyprowadzał całe stado mustangów z zagrody i zostawiał w niej jednego dzikuska, ten sierota nie wołał towarzyszy.
Konie posługują się rżeniem głównie w celach lokalizacyjnych – źrebię woła mamusię, ta z kolei też sprawdza głosem: „Gdzie jesteś?”, „Wracaj!”, „Natychmiast do mnie, łobuzie!”. Klacz i źrebak rozpoznają swoje głosy. Stado z kolei czasem ostrzega się rżeniem przed niebezpieczeństwem – to takie specyficzne rżenie, powtarzany krótki sygnał.
Technicznie rzecz biorąc rżenie jest proste. Koń wypycha powietrze z płuc przez krtań, co wprawia w drganie struny głosowe. Rodzaj wydanego odgłosu zależy od stopnia otwarcia krtani i ułożenia warg. Z kolei głośność i ton rżenia reguluje siła, z jaką to powietrze z płuc wychodzi. Otwarty pysk i silny wydech = głośne, przeciągłe rżenie. Uchylone wargi i lekki wydech = ciche, pieszczotliwe rżenie.
Jakie odgłosy wydaje koń? Multum! Od cichutkiego parskania po donośny kwik. Trochę o końskich odgłosach było tutaj, sprawdźcie. Rżenie też jest różne:
A tego właśnie rżenia-powitania życzę Wam z całego serca! Obyście słyszeli je jak najczęściej w wykonaniu Waszych rumaków :)
Przeczytaj również
Autor: Ania Kategoria: TEORIA vs. PRAKTYKA